środa, 8 stycznia 2014

Rozdział 62 cz.3!

Postanowiłam, że podsłucham ich rozmowę. Zaintrygowała mnie ta cała sytuacja. O co chodziło? Tyle pytań miałam w głowie, jednak na wszystkie brak odpowiedzi. Tak bardzo chciałam utulić mojego tatę w tej chwili, jednak wiedziałam, że nie mogę, gdyż wtedy z mojego planu byłyby nici. Moja mam wraz z tą kobietą usiadły obok łóżka mojego taty. Widać było łzy w oczach tej tajemniczej osoby. Jakby za czymś mocno tęskniła, żałowała czegoś, a zarazem pragnęła naprawy. Tyle emocji było w jej tęczówkach ...
- Wiem, że kochacie Jasmine, ale ja również jej potrzebuję. Zrobiłam okropny błąd i chcę go naprawić. Zacząć na nowo! - łzy poleciały jej z oczu, a ja nadal nie wiedziałam o co chodzi.
- Rose, wiesz przecież jaka była umowa. Zapłaciliśmy Ci. - w tej chwili zamarłam.
- Wiem, ale byłam młoda, głupia. Teraz mam pieniądze i jestem w stanie zająć się Jasmine. - spojrzała na mojego tatę.
- Wychowywaliśmy Jasmine od samego początku. Teraz gdy dorosła, po tylu latach nagle się zjawiasz? - gniewnym głosem zapytał mój tata.
- Przepraszam, ale zrozumcie mnie. Musimy wyznać jej prawdę. Musi wiedzieć, że nie jest Waszym dzieckiem. Zrozumcie to. - Rose spuściła głowę.

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się czegoś takiego. Teraz rozumiem skąd ta kobieta znała moje imię - była moją matką!

Od zawsze wydawało mi się, że moja rodzina jest normalna, a tym czasem Moi rodzice okłamywali mnie przez połowę mojego życia. Postanowiłam, że muszę z nimi porozmawiać, więc spontanicznym krokiem weszłam do sali.

- Jak mogliście! Jak długo chcieliście mnie tak jeszcze okłamywać. Jak? Pytam się. - zaczęłam płakać.
- Jasmine, skarbie. Przepraszamy, to było dla Twojego dobra. Nie chcieliśmy dla Ciebie źle. - zaskoczona, podeszła do mnie, a ja momentalnie ją odepchnęłam. - Chcieliśmy mieć dziecko, jednak ja nie byłam w stanie urodzić, dlatego wzięliśmy Cię od Rose.
- Jak mogłaś! Kupiłaś mnie ... - teraz nie panowałam nad płaczem i wybiegłam z pokoju.
- Jasmine! - krzyknął za mną mój tata, jednak ja nie miałam zamiaru się odwracać.

Biegłam z głową w dół. Nie patrzyłam na ludzi przechodzących obok. Teraz liczyłam się tylko ja. Musiałam sobie wszystko przemyśleć jeszcze raz i poukładać. Moje życie jest beznadziejne ... Biegnąc korytarzem wpadłam na jakąś osobę, czułam, że to był chłopak. Dosłownie się w niego wtuliłam. Pasowałam idealnie do jego ramion. Gdy uniosłam głowę zauważyłam Justina, który zmartwił się moim stanem.
- Co się stało, Jasmine? - zapytał smutny.
- Nic. - wybiegłam z budynku.

Czułam, że Bieber biegnie za mną, ale miałam to naprawdę gdzieś. Teraz byłam bez uczuciową dziewczyną, która potrzebowała samotności i spokoju. Gdy upewniłam się, że Justin już mnie nie szuka usiadłam na pobliskiej ławce i zaczęłam płakać. Nie zważałam na mróz czy deszcz lejący się z nieba. Przypominał mi on moje łzy.

Wydawało mi się, że czas się zatrzymał - że zostałam tylko ja i moje myśli. Jednak w pewnym momencie poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię i odwraca w swoją stronę. Tak jak myślałam był to Justin. Właściwie to ucieszyłam się, że to właśnie on. Nie wiem czemu, ale tak było.

- Wiem, że coś jest nie tak. Za dobrze Cię znam żebyś wmawiała mi, że nic nie jest. - spojrzał na mnie. - Powiedz proszę, o co chodzi?
- Moi rodzice ... - dukałam ze łzami w oczach równocześnie trzęsąc się z zimna.
- Spokojnie. - dał mi swoją kurtkę. Sam zostając tylko w bluzce na krótki rękaw.
- Oni mnie kupili ... nie są moimi rodzicami. - wtuliłam się w jego tors i zaczęłam mocno bić pięściami. Tak po prostu - żeby się na kimś wyżyć. Wiedziałam, że nic mu nie zrobię, gdyż jest bardzo umięśniony. - Moja prawdziwa matka właśnie wróciła i chcę mnie zabrać ... nie wiem co mam robić - spojrzałam mu w oczy.
- Na początek przestań płakać, nie lubię gdy to robisz... - otarł moje łzy. - Teraz wstań i wytłumacz sobie to wszystko z mamą. Może coś źle zrozumiałaś.
Justin szykował się by mnie puścić, jednak ja tego nie chciałam więc wtuliłam się jeszcze mocniej.
- Proszę, jeszcze nie. - widziałam jak patrzy na moje wargi.

Deszcz padał coraz mocniej, a my nadal siedzieliśmy na tej samej ławce. Justin zaczął przybliżać się do mojej twarzy, aż w końcu mogłam poczuć smak jego warg. Właściwie nie wiedziałam czy tego chcę ...

______________________________________________________

Wreszcie nowy post! :) Coś czuję, że moje notki Wam się nie podobają. :< Coraz mniej komentujecie. Szkoda, bo nawet nie wiecie ile czasu poświęcam na napisanie jednego rozdziału.

Mimo wszystko kocham Was! <3

Mój Ask - pytajcie o co chcecie, proszę jednak o pytania bardziej dotyczące tego opowiadania. :) / W

Mój e-mail: wiktorka3@interia.pl

Fan Page na Facebooku - Bardzo proszę o lajkowanie, najlepszych fanów pod słońcem, czyli Was. Tutaj również możecie prosić o dedykację. :D

Twitter - https://twitter.com/OpowiadaniaoJus (followujcie)


25 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ


37 komentarzy:

  1. ja tu jestem! Czytam! Wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczepisty *.* czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. oj robi się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj następny ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tooo !!! <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę Pisz dalej, to najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny tylko pisz częsciej :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bzdury gadasz świetnie piszesz i uwierz mi masz dla kogo pisać.
    Świetny rozdział do next'a =D

    OdpowiedzUsuń
  9. jezu nie mogę ale zajebisty już nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  11. K.O.C.H.A.M. T.O. O.P.O.W.I.A.D.A.N.I.E. <3 zapraszam też do mnie, na trochę skromniejszego bloga :3 http://justinowy-zaklad.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. super<3
    Ludzie komentujcie!!!!
    Uwielbiam toje opowiadania<3

    OdpowiedzUsuń
  13. NNNAAAAASSSSSTTTTTEEEEPPPPNNNNYYYY PPPPOOOPPPPRRRROOOSSSSZZZZZEEEE

    OdpowiedzUsuń
  14. naprawde super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawe co bedzie w nastepnym rozdziale ;]

    OdpowiedzUsuń
  16. ludzie komentowac!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. fajne,pisz nexta!

    OdpowiedzUsuń
  18. wow masz talent *,*

    OdpowiedzUsuń
  19. Nominowałam cię do kategorii " Liebster Award . Więcej szczegółów tutaj : http://jusandpolishbeliebers.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  20. OMG <3 dziewczyno masz talent, masz prawdziwy talent<3 Jeszcze nigdy żaden blog nie zaciekawił mnie tak bardzo jak ten <3 Przepraszam, że nie komentowałam ale poprostu nie mogłam się oderwać :* cudownie piszesz <3 oby tak dalej :** całuje :** i zapraszam do mnie http://you-can-changee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. jesteś códowna jak twój blog. jest bardzo ciekawy i naprawde bardzo mi sie podoba niekącz z tym .twoja fanka wiktoria.Z

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny czekam na kolejny *o*

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawaj jak najszybciej kolejny bo już nie mogę się doczekać *o*

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy kolejny rozdział kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Swietny rozdzial jak każdy oczywiście. Dodaj szybko następny. Kocham to opowiadanie!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  26. To jest cudowne kocham to opowiadanie dzisiaj zaczełam czytać i przsczytałam całe... Nie mogę się doczekać następnego <3 <3<3

    OdpowiedzUsuń
  27. To jest cudowne kocham to opowiadanie dzisiaj zaczełam czytać i przsczytałam całe... Nie mogę się doczekać następnego <3 <3<3

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie Ci to wyszło. czekam na kolejny i zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ . mile widziane komentarze :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga! Jeśli przeczytałeś/aś ten post/rozdział napisz proszę komentarz ze swoją opinią. To natchnie mnie do dalszego pisania. Serdecznie z góry dziękuje za każdy dodany komentarz! :) / W