piątek, 2 maja 2014

Rozdział 68 cz.4!

Krzesło było strasznie niewygodne i szczerze mówiąc nie wiem jak wytrzymałem na nim te cztery godziny zanim skończyli zszywać głębokie rany Jasmine. Ehh ... w tej chwili miałem jedno pytanie w głowie "Dlaczego ona to zrobiła?" Widziałem tylko jak wbiegła do studia i tak szybko jak wbiegła, wybiegła ... właściwie nawet nie zauważyłem czy to ona. Byłem w trakcie nagrywania jednej ze scen. Czułem jak cierpi w tej chwili ... zaczęły boleć mnie nadgarstki. Zrobiłbym wszystko, żebyśmy mogli zamienić się na ten czas miejscami. Niestety, to nie było możliwe! Ona od pierwszego spotkania miała w sobie coś czego nie widziałem w żadnej innej dziewczynie. Ona była ... jedyna, jedyna w swoim rodzaju - i za to ją ceniłem ... kochałem. Moje życie zawsze było jednym wielkim ringiem ... pełnym porażek i zwycięstw ... bólu i satysfakcji. Te mieszanki w ogóle do siebie nie pasowały, a mimo wszystko były razem ... tak samo jest ze mną i z Jasmine. Dwie zupełnie inne osoby. Jednak to prawda - ,,przeciwieństwa przyciągają." Odliczałem tylko minuty, by wreszcie ją zobaczyć. Wiecie co ... wtedy zorientowałem się, że czas płynie wolniej, gdy go odliczamy ... fascynujące, prawda?
Długo musiałem jeszcze czekać, by wreszcie lekarz zezwolił na spotkanie się z Jasmine. Wstałem powoli z krzesła, rozprostowałem nogi i zapukałem do sali numer "216." Otworzyłem drzwi, a na łóżku zauważyłem kobietę mojego życia z zabandażowanymi rękoma. To tak cholernie bolało ... ten widok. Jej piękne ręce zostały zranione. Mimo, że miałem już dosyć tych twardych, szpitalnych krzeseł zająłem jedno miejsce obok jej łóżka. Ona jeszcze spała ... wyglądała tak uroczo.
Uniosłem się lekko i pocałowałem ją w czoło. Złapałem delikatnie za rękę i zacząłem całować jej poranione ręce. Przez sen zacisnęła oczy z bólu. Nawet nie wiesz jak to cholernie bolało ... widok jak cierpi mój świat. Nagle ledwo otworzyła oczy. Była taka słaba ... chyba nawet nie cieszyła się z tego faktu iż się obudziła.
- Dzień Dobry, kochanie. - pocałowałem ją delikatnie w usta. Powoli pogłębiałem pocałunek.
- Egh ... - odepchnęła mnie delikatnie.
- Umm ... Jasmine, coś się sta ... - nie dała mi dokończyć.
- Nic, zupełnie nic. Nie widzisz? - ledwo wykrztusiła.
- Dlaczego to zrobiłaś? - spojrzałem na nią spode łba.
- Ale co? - z jej oczu momentalnie poleciały łzy.
- Nie widzisz? Twoje piękne ręce są poranione, zjadłaś tyle tabletek ... jakbyś chciała umrzeć. - nadal patrzyłem na nią.
- Kiedyś pod­czas naszej kłótni po­wie­działeś, że zmal­tre­towałam Cię emoc­jo­nal­nie. W moim mniema­niu za­dałam Ci kil­ka pros­tych py­tań do­tyczących nas, choć te­raz wiem, że nig­dy nie było żad­nych nas. Gdy­by się głębiej nad tym wszys­tkim zas­ta­nowić to można wyw­nios­ko­wać, że byłam zaw­sze wte­dy kiedy Ty miałeś ochotę mnie widzieć, w jed­nej chwi­li mnie uwiel­białeś w dru­giej zry­wałeś ze mną pod pre­tek­stem, że nie chcesz mnie ra­nić, a wiesz, że prze­cież tak będzie bo znasz sa­mego siebie, kłamałeś, zdradzałeś, za­pomi­nałeś o mnie na kil­ka­naście dni by się nag­le nies­podziewa­nie odez­wać, wy­korzys­tałeś mnie.. i po­wiedz mi te­raz jak ja mogę się czuć? Zmal­tre­towa­na emoc­jo­nal­nie, praw­da?
- Jasmine ... to przeszłość. - złapałem ją za rękę.
- Nie, Justin! Nie łatwo o tym wszystkim zapomnieć. Czasu nie cofniesz, błędów nie naprawisz ... jesteś dorosły, a na planie całujesz się z jakąś dziwką a, dzień wcześniej upewniałeś mnie jak bardzo kochasz i tęsknisz, i mówisz, że wszystko jest okej? Że to tylko przeszłość? - wypuściła swoją dłoń z mojej ręki i schowała pod białą kołdrą.
- Nie całowałem się z nią bez powodu ... jest aktorką i nową dziewczyną do teledysku ... to część tego materiału. Nie sądziłem, że to widziałaś. - posmutniał. - To przez to? Przez to zrobiłaś sobie krzywdę? Przeze mnie? - na te słowa odwróciła się plecami i zaczęła płakać.
To chyba nie był najlepszy moment na jakąkolwiek rozmowę, ale jak nie teraz to nigdy. Postanowiłem powiedzieć jej wszystko co czuję właśnie teraz ... za długo z tym zwlekałem.
- Wyznawanie uczuć nigdy nie było dla mnie łatwe ... dobrze o tym wiesz. Jednak wiesz co? Ja już nie mogę oddychać. Czuję jak mój tlen o nazwie 'twoja miłość' powoli ode mnie ucieka, a ja mimo, że chcę go gonić to już nie potrafię... to bardzo trudne, tak gonić za szczęściem. Byłaś, jesteś i będziesz moim całym życiem, nie ważne ile byłoby między nami kłótni. Bo wiesz ... Mil­cze­nie bar­dziej ra­ni niż kłótnia. Pod­czas kłótni przy­naj­mniej się do siebie odzywamy. Chcę żebyś to wiedziałą, nic więcej. Zrobisz to co będziesz uważała za słuszne.

Ona nie potrafiła spojrzeć sobie w oczy, a co dopiero mu. Każda kłótnia uświada­miała jej, jak bar­dzo był dla niej ważny ...

__________________________________________________________

I to tyle. Powiem Wam, że jestem zadowolona z tego rozdziału jak z żadnego mojego!
Mam nadzieję, że Wam również się podoba.

Kocham Was mocno <3 / W


Zapraszam na mojego bloga na którym piszę o swoim życiu! Są tam moje zdjęcia i wszystkie newsy!
link do bloga --- >> mylife-visia.blogspot.com/
Mój Ask - pytajcie o co chcecie, proszę jednak o pytania bardziej dotyczące tego opowiadania. :) / W

Mój e-mail: wiktorka3@interia.pl

Fan Page na Facebooku - Bardzo proszę o lajkowanie, najlepszych fanów pod słońcem, czyli Was. Tutaj również możecie prosić o dedykację. :D

Twitter - https://twitter.com/OpowiadaniaoJus (followujcie)

15 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ

WCHODZIMY NA TEGO BLOGA I KOMENTUJEMY:
POKAŻCIE NA CO WAS STAĆ! <3
 


13 komentarzy:

  1. Super !!!! Czekam na next !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko.... Czemu tak ich ranisz? Z jednej strony fajnie jak są razem, z drugiej ich "kłótnie" dają przyjemny dreszczyk. Świetny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadanie jest świetne a ten rozdział cudowny jestem ciekawa co ona jemu odpowie. Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się szybko. Zapraszam też na swojego bloga i liczę na twoją szczerą opinię http://sistersalleadyandally.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. o ja po prostu zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem. Jejku jakie to słodkie, jak Justin powiedział to wszystko, aż łezka zakręciła się w oku xd...czekam na kolejnu oby był szybko...<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwalisty jak zawsze ♥ :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże szczęście manna z nieba ona żyje a ja cb kocham i jestem zachwycona mimo że jest 1:15 to ja to czytam i znając życie zaśpie do kościoła ro jest CUDOWNE i ide spać

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny, zapraszam do mnie http://niebezpiecznie-zakochana.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na następny;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Omghf *-* super ! ♥.♥

    OdpowiedzUsuń

Uwaga! Jeśli przeczytałeś/aś ten post/rozdział napisz proszę komentarz ze swoją opinią. To natchnie mnie do dalszego pisania. Serdecznie z góry dziękuje za każdy dodany komentarz! :) / W