Justin mimo to nie przerywał i pogłębiał nasz pocałunek. Za każdym razem czułam "gęsią skórkę" gdy mnie dotykał. To uczucie było dziwne, ale i okropnie przyjemne. Takie magiczne ... tak długo czekałam na tą chwilę. Justin zaczął iść w stronę ściany, która była niedaleko nas. Jednak cały czas mnie całował. Poczułam jak moje plecy lekko uderzają o ścianę. Justin oderwał się ode mnie i zaczął całować moją szyję. Czułam jak niecierpliwie szukał mojego czułego punktu. Gdy go znalazł zaczął lekko przygryzać moją skórę. Jęknęłam z wrażenia. On tak mnie zadowalał ... tak strasznie cieszyłam się gdy był blisko mnie. Robił to z miłością i pasją. Miałam wielu chłopaków i szczerze mówiąc tylko on dawał mi taką radość. Tyle ciepła ... Popchnął mnie na łóżko i pochylił się nade mną. Zaczął masować moją nogę, dotknął każdy centymetr mojego ciała. Znowu złączył nasze usta, po czym zjechał na moją szyję. Robił wszystko powoli i kolejno. Dotarł do ramiączka mojego stanika i zaczął ssuwać je powoli. Po czym zdjął stanik i rzucił go w ciemność panującą w pokoju. Szczerze to nawet nie myślałam gdzie obecnie leżał. Byłam w połowie naga. Teraz to ja dominowałam, i leżałam nad Justinem. Zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam powoli szukać jego mięśni, gdy je znalazłam, poczułam jakie twarde są. Czułam się cholernie bezpiecznie. Nagle gdy wszystko było dobrze usłyszałam płacz dziecka. Spojrzałam na ciemną twarz Justina i dałam mu znak, że idę zobaczyć co się stało. Ubrałam na siebie stanik oraz bluzkę po czym wyszłam z pomieszczenia. Szłam przez korytarze, gdy nagle ujrzałam mojego malucha w swoim małym, ciepłym łóżeczku. Uspokoiłam się, gdyż nic mu nie było. Najwyraźniej przeszkadzały mu moje jęki. Zaczęłam kołysać łóżeczko, tak by maluch zasnął. Po trudzie włożonym w usypianie Olivierka, wreszcie go uśpiłam. Wyszłam na palcach z pokoju i pokierowałam się do sypialni gdzie czekał na mnie Justin. Uśmiechnęłam się do niego szyderczo, a on odwzajemnił ten gest.
- Co z małym? - zapytał z troską w głosie.
- Wszystko wporządku, obudził się i lekko przestraszył gdyż nie było nikogo w pobliżu. - uspokoiłam go.
- Szkoda, że przerwał Nam w takiej chwili. - uśmiechnął się łobuzersko.
- Kiedyś na pewno to dokończymy. - "ściągnęłam" z niego ten uroczy i niebezpieczny gest.
Usiadłam na jego kolanach po czym owinęłam nogi wokół jego talii. Zaczął mnie całować, a ja dawałam mu satysfakcję z tego, poprzez jęki, które z siebie wydawałam. Wszystko było dobrze, jego usta idealnie pasowały do moich. Jego język perfekcyjnie współgrał z moim. Jednak czegoś brakowało. Coś było nie tak. Czułam niepokój w każdym jego ruchu. Jakby chciał mi coś wyznać ...
Coś cholernie ważnego. Jednak najwyraźniej nie miał siły by to powiedzieć.
- Skarbie, coś się stało? - zapytałam, iż byłam okropnie ciekawa jego odpowiedzi.
- Hmm?? Umg ... nie, nie martw się. - uśmiechnął się blado.
Nagle usłyszałam muzykę grającą z telefonu Justina. Spojrzałam na wyświetlacz gdy ujrzało mi się imię ,,Bella". Od razu wiedziałam, że to ta szmata, która przespała się z Justinem. To przez nią wszystko zaczęło się psuć. Bieber udawał, że nie słyszy i szczerze mówiąc nie wiedziałam dlaczego, on nadal utrzymuje z nią kontakt.
- Justin, odbierz! - powiedziałam do niego, gdyż byłam ciekawa jak zareaguję na osobę, która chciała się z nim połączyć.
Justin sięgnął po telefon. Spojrzał na wyświetlacz i wyszeżył swoje oczy. Szybko z niego zeszłam i zaczęłam w niecierpliwości czekać na jego reakcję. Odebrał ...
- Hallo! - zaniepokojony zaczął rozmowę.
- ....
___________________________________________________________________________
JESTEM O K R O P N A!!!
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale moja koleżanka się wyprowadza i chciałam spędzić z nią jak najwięcej czasu. Drugim powodem były przygotowania do przedstawienia, które i tak się nie odbyło. :c Jestem zła na siebie! Musieliście tak długo czekać, ale jednak nie zostawiliście mnie! :* Uwielbiam Was. <33
Do akcji znów powraca Bella, nie wiem dlaczego tak dalej ciągnę akcję z Bellą, ale wydaję mi się okropnie ciekawą bohaterką, dlatego rozwinę akcję z nią i Justinem. Nie bójcie się, kiedyś w końcu musi być lepiej! :)
Tak więc, wiele z Was pyta się mnie ile mam lat. Tak więc, mam 11 lat i nazwisko "Nowak" to nie jest moje prawdziwe nazwisko. Moja koleżanka założyła to konto i nie wiem dlaczego, ale wpisała mnie jako "Nowak" później już nie chciało mi się tego zmieniać! Wy również się przyzwyczailiście, więc podpisywałam się anonimowo. Teraz mówcie do mnie "Wisia"! :D
Postaram się dodawać 3 rozdziały w tygodniu, ale nie wiem czy się wyrobię, ponieważ zapisałam się na półkolonie i chcę wykorzystać te wakacje! :D
Za każdy komentarz dziękuję, a już niedługo dojdzie nowy; nagłówek, szablon, nowi bohaterowie itd. :D
Cieszycie się?? / W
Zapraszam do czytania tego opowiadania: http://beyourself6969.blogspot.com/
Ten rozdział dedykuję: Wiktorii Wolańskiej! :D