Co z tego, że w towarzystwie się śmieję,
skoro w samotności płaczę. Co z tego, że wśród znajomych jestem
zadowolona, skoro wracam do domu i nie potrafię się cieszyć. Co z tego,
że mówię, że nic mi nie jest, skoro naprawdę moja dusza cierpi. Może i
jestem choć trochę szczęśliwa, wiecznie chodzę uśmiechnięta, rozdaję
każdemu nieco dobrego humoru, ale to nie zmieni tego, że czasem jeszcze
płaczę do poduszki, jestem zagubiona chłodnego, samotnego wieczoru
odczuwając ból i tęsknotę. Bo na zewnątrz mogę wydawać się szczęśliwą
osobą, ale nikt nie wie, co naprawdę ukrywa się w środku. Wiem to tylko ja. Nawet Justin tego nie widzi, potrafi przesiedzieć całą noc nagrywając piosenki. Rozumiem, że ma swoje Beliebers, ale ja też istnieje! Uwielbiam jego fanki i naprawdę bardzo je szanuję, ale mimo wszystko ja też czasem go potrzebuję. A on cały czas zupełnie poświęca się pracy. Nie widzi moich potrzeb, nie wie jak okropnie go potrzebuję. A to boli! Cholernie boli. Uśmiech jednak nie zawsze wyraża radość, czasami ukrywa największy ból ... u mnie jest dokładnie tak samo. Nienawidzę się smucić, ale nie umiem uśmiechać. Nie umiem być już wesoła, bo zawsze gdy próbuję się uśmiechnąć lub wywołać z siebie najmniejszy śmiech coś mi przeszkadza Gdy wszystkie się psuje w mojej głowie jest jedno często zadawane pytanie: ,, Jak życie jest do dupy, to gdzie się składa reklamacje?" Może to głupie, ale tak właśnie jest. Zimne krople wody spływały po moim rozgrzanym ciele. Wiem, że to nie jest zbyt dobre połączenie, ale przecież nie wszystko musi do siebie idealnie pasować. Poza tym w moim życiu ostatnio nic do siebie nie pasuję, ale tak to już czasem bywa. Zaczęłam myć się gąbką i wydobywać z siebie ciche jęki, które powodowane były lodowatą wodą. Mimo, że powoduje to lekki ból, to uwielbiam zimne prysznice. Uwielbiam, bo właściwie tylko wtedy mam czas by wszystko sobie w spokoju przemyśleć i zadecydować o moim dalszym życiu. W końcu to ja decyduję co będę robiła i z kim żyła. Może Justin jest już tym zmęczony i dlatego tak się zachowuję? Jeśli mam być szczera to sama nie wiem. Kocham go, tak cholernie go kocham, a on mnie ignoruję, bije i poniża! Czasem jest kochany, a po kilku minutach staje się chamskim gnojkiem. Wiele myśli mam teraz w mojej głowie. A może ma kochankę? Może już mnie nie kocha? Przecież w końcu musi być jakieś wytłumaczenie! Bez powodu by się tak nie zachowywał! Tak bardzo chciałabym, żeby była przy mnie Arianna. Miałabym do kogo się przytulić i komu się wyżalić. Gdy jej nie ma nie radzę sobie. Nie daję rady z niczym! Przyzwyczaiłam się do jej obecności. Od dziecka rozumiemy się jak nikt inny. Nigdy nie zabrakło Nam tematów do rozmów! Była moją przyjaciółką i zawsze nią będzie!!! Choćby nie wiem co. Wyszłam z kabiny prysznicowej i wytarłam się moim ulubionym ręcznikiem z dzieciństwa. Przypomniały mi się świetne stare czasy, do których chciałabym okropnie wrócić. Przebrałam się w moją piżamkę w kropki i poczułam się jak dziecko. Dziecko, które niczym się nie przejmuję, a jego jedynym problemem jest to czy będzie miał daną zabawkę ze sklepu, czy nie. Wychodząc lekko zamknęłam drzwi, by nie obudzić Justina. Zobaczyłam czarną postać siedzącą na kanapie w salonie. Przestraszyłam się i jak najszybciej chciałam dowiedzieć się kto to. Okazało się, że na sofie siedzi załamany Justin, ledwo powstrzymujący się od łez. Podeszłam do niego i usiadłam. On zaczął mi wszystko tłumaczyć ...
_____________________________________________________________
I to tyle! :D Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Spóźniłam się o jeden dzień, bo miałam wczoraj naprawdę dużo lekcji do odrobienia, poza tym dzisiaj miałam 3 kartkówki które chciałam jak najlepiej zdać więc cały dzień się uczyłam. :) Kolejny rozdział za TRZY dni!!! :]
KOMENTUJCIE !!! :))
KOCHAM WAS! ♥ / W
Mój Ask - pytajcie o co chcecie, proszę jednak o pytania bardziej dotyczące tego opowiadania. :) / W
Mój e-mail: wiktorka3@interia.pl
Fan Page na Facebooku - Bardzo proszę o lajkowanie, najlepszych fanów pod słońcem, czyli Was. Tutaj również możecie prosić o dedykację. :D
Twitter - https://twitter.com/OpowiadaniaoJus (followujcie)
_____________________________________________________________
I to tyle! :D Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Spóźniłam się o jeden dzień, bo miałam wczoraj naprawdę dużo lekcji do odrobienia, poza tym dzisiaj miałam 3 kartkówki które chciałam jak najlepiej zdać więc cały dzień się uczyłam. :) Kolejny rozdział za TRZY dni!!! :]
KOMENTUJCIE !!! :))
KOCHAM WAS! ♥ / W
Mój Ask - pytajcie o co chcecie, proszę jednak o pytania bardziej dotyczące tego opowiadania. :) / W
Mój e-mail: wiktorka3@interia.pl
Fan Page na Facebooku - Bardzo proszę o lajkowanie, najlepszych fanów pod słońcem, czyli Was. Tutaj również możecie prosić o dedykację. :D
Twitter - https://twitter.com/OpowiadaniaoJus (followujcie)