wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 45 cz.2!

Wysiadłam z samochodu robiąc małe kroki ku drzwi. Zamyślona szłam przed siebie, gdy natrafiłam na klamkę przed moimi oczami. Zastanawiałam się jeszcze przez chwilę czy zapukać i postanowiłam, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Nie chciałam robić cyrków i wymyślać nie stworzonych rzeczy o Justinie. Nie miałam na celu "naskarżyć" na Justina, ale jedynie mu pomóc. Głęboko w sercu czułam, że nadal go darzę jakimś uczuciem i pomimo tego co mi zrobił kocham go nad życie. Pełna nadzieji że Pattie mnie zrozumie - zapukałam w drzwi.
Po paru minutach ktoś otworzył drzwi - była to mama Justina jak się zresztą spodziewałam, ponieważ kobieta była samotna. Uśmiechnęłam się sympatycznie do kobiety i zaczęłam naszą długą rozmowę.
- Dzień dobry, mogę zająć pani chwilkę?
- Tak Jasmine, wchodź. - wskazała na małe mieszkanie, które mimo wszystko było bardzo przytulne.

***

Usiadłam na wielkiej brązowej sofie i bacznie obserwowałam kobietę. Nie chętnie chciałam zaczynać rozmowę, rodzicielka Biebera najwyraźniej to wyczuła, ponieważ wyręczyła mnie w tym.
- No więc, co się stało, Jasmine?
- Muszę z Tobą porozmawiać, z Justinem dzieje się coś złego. - z twarzy Pattie nagle zniknął uśmiech, a mi wcale nie było "do śmiechu".
- O czym Ty mówisz? - zapytała, wstawiając w tym samym czasie wodę na herbatę.
- Wiesz, Justin ostatnio zaczął zachowywać się agresywnie wobec mnie. Delikatnie oczywiście mówiąc. Nie wiem już co zrobić, nie chcę się z nim rozstawać, ale sytuacja mnie do tego zmusza. Co nie zrobię zawsze będzie źle. Wczoraj był niedopomyślenia wściekły i zaczął mocno mnie krzywdzić. Gdy podniósł na mnie rękę nie wytrzymałam i po prostu musiałam tu przyjechać. Nie wyobrażam sobie żebyś o tym nie wiedziała. Twój syn naprawdę się zmienił, kiedyś był kochany i opiekuńczy, teraz coraz częściej sięga po alkohol i jest agresywny. - powiedziałam cała we łzach.
- Ja ... ja n-nie w-wiem co powiedzieć ... to nie możliwe! - zaczęła wmawiać sobie, że to nie prawda. Ale niestety w tej chwili byłam z nią zupełnie szczera.
- Pattie niestety, ale mówię prawdę. Też chciałabym, żeby to było kłamstwem, ale niestety ...
Kobieta podeszła do mnie i zaczęła pocieszać, podała mi chusteczkę i zaczęła mnie przytulać.
- Naprawdę próbowałam z nim jakoś wytrzymać, ale już nie daję rady. Czas wziąść się w garść i zacząć życie od nowa. - zaczęłam wzrokiem szukać Olivierka.
- A gdzie Olivierek? - zapytałam wbijając wzrok w kobietę, tak że mogłabym wywiercić w jej twarzy dziurę.
- Jest na górze. Jasmine ... wyjedź z Olivierkiem na chwilę. Daj sytuacji ochłonąć. Czas leczy rany ... daj Justinowi chwilę złapać oddech i przemyśleć sobie wszystko. Pamiętaj tylko, że macie razem syna i nie możesz zrobić niczego głupiego ... - zaczęła pakować Olivierka pewna, że się zgodzę.
- Oczywiście, Pattie. - Powiedziałam. - Ale gdzie mam wyjechać? - dodałam po namyśle, że nie będę miała gdzie jechać.
- Niedaleko z tąd ... jakieś 30 km jest mały domek, ale przytulny ... dokładną mapę zaraz Ci pokażę. - Wyciągnęła mapę i mi ją pokazała po czym poszła po małego Olivierka.

***

Patrzyłam jak kobieta wkłada dziecko do wózka i daję mi go.
- Dziękuje za wszystko, Pattie. - powiedziałam po czym z dzieckiem udałam się do Justina, miałam nadzieję, że chociaż na chwilę zostawi mnie w spokoju i da rozstać się bez żadnych zakłuceń ... niestety tak nie było.
________________________________________________________________________________

Sprawa z Arianną już niedługo. Czekam tylko aż moja wena co do tego przyjdzie. Jak oceniacie dzisiejszy rozdział? Mi się nawet podoba, chociaż jest lekko mówiac "strasznie monotonny". Co ma cie na myśli pisząc "masz dziwny styl pisania ..." Bardzo mnie to ciekawi, więc piszcie w komentarzach. Jutro jadę na wycieczkę, więc kolejny rozdział pojawi się za jakieś 4-5 dni. :) / W
ASK OPOWIADANIA
FAN PAGE OPOWIADANIA

9 komentarzy:

  1. Fajne ale.... KRUTKIE . PISZ DŁUŻSZE ! Ale akcja coraz bardziej sie rozkręca :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i jest super. Trzzymasz nas pod presją dlatego to jeszcze bardziej zachęca do czytania i robimy się bardzo niecierpliwi,w takiej sytuacji możesz spodziewać się spamów ;********** / oli ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże boskie. Pisz,pisz,pisz masz talent. Czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebiste , uwielbiam tego bloga , pisz dalej ; **

    OdpowiedzUsuń
  5. superrr,chce wiecej *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Chce wiecej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga! Jeśli przeczytałeś/aś ten post/rozdział napisz proszę komentarz ze swoją opinią. To natchnie mnie do dalszego pisania. Serdecznie z góry dziękuje za każdy dodany komentarz! :) / W