sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział 2 !

Odsłoniłam rolety i w oknie zobaczyłam Justina. Był tak ładnie ubrany, był po prostu idealny - perfekcyjny. Pomachał mi,a ja z zawstydzenia nie pewnie zasłoniłam rolety. Postanowiłam, że nie będę marnowała swojego czasu i pomogę trochę mojej mamie w przygotowaniach do kolacji. Nigdy jakoś nie lubiłam tych wszystkich rodzinnych "imprez". Zaczęłam rozkładać wszystkie naczynia i szykować stół do przyjazdu tajemniczych gości. Rozebrałam się po czym weszłam do kabiny prysznicowej, przemywając po kolei różne części mojego ciała. Uwielbiałam to uczucie - gdy woda spływała po moim rozgrzanym ciele, a ja byłam zachwycona tym widokiem. Sama nie wiem dlaczego, ale akceptowałam siebie - mój wygląd. Mimo, że nigdy nie będę chuda i perfekcyjna to lubię być "naturalną" sobą. Wyszłam z kabiny i zaczęłam ubierać na siebie ubrania. Mój zestaw składał się z pistacjowych rurek, białej bluzki na której umieszczona była śmieszna emotikonka, idealnie pasująca
do moich włosów. Na stopy postanowiłam założyć biało-czarne trampki. Włosy rozczesałam i pozostawiłam tak jak się ułożyły. Nałożyłam na siebie lekki makijaż i po prostu wyszłam z mojego ulubionego pomieszczenia. Schodząc na dół, do salonu, zauważyłam Justina siedzącego razem ze swoją mamą - Pattie. Przyszli na kolacje. Chciałam jak najszybciej wybiec z tego pomieszczenia i nie wracać do Justina. Denerwował mnie - mimo, że go nie znałam wydałam na niego opinię. Tak wiem, że nie mogę go oceniać, ale wszystko mówi samo sa siebie. Musiałam wymyśleć jakiś sposób by wydostać się z salonu. Nie wtrzymywałam jego widoku, tego szyderczego uśmiechu.
- Mamo! - Krzyknełam do mamy, która była w kuchni.  
- Tak słucham? - Spytała się mama.    
- Słuchaj muszę iść odrobić lekcję.  - wymyśliłam na poczekaniu.
- Dobrze, chyba nie obrazisz się gdy Justin Ci pomoże, prawda? - uśmiechnęła się do mnie i tym gestem próbowała zachęcić mnie do rozmowy.    
 - Yyyyy ... no wiesz. - Powiedziałam robiąc się gorąca od środka.   
 - Jasmine? - spojrzała na mnie srogo mama.
 -  No dobra już ... - wywróciłam teatralnie oczami. - Chodź na górę. Na drzwiach od mojego pokoju piszę "Cool", napewno znajdziesz. - po tych słowach, odwróciłam się i wyszłam.
 - Dobrze. - Powiedział Justin.    
Następnie wstał, kulturalnie podziękował za posiłek i pognał w stronę mojego pokoju. Ja w tym czasie siedziałam na łóżku i wyjmowałam książki z plecaka. W trakcie mojego szukania do pokoju wszedł Justin.   
- Hej, to od czego zaczynamy? - zapytał, po czym się uśmiechnął zachęcająco.
- Nie wiem. A od czego byś chciał? - zapytałam.
- Hmm ... może historia? - czytał w moich myślach - tak to wyglądało.
- Jasne.
- Uwielbiam historię! - obydwoje krzyknęliśmy, po czym wpadliśmy w wielki śmiech.
Wszystko było dobrze. W ciszy odrabiałam zadania domowe, co chwilę śmiejąc się z żartów Justina. Okazał się naprawdę fajny i źle się czułam z tym jak okropnie go oceniałam na początku. Kto wie, może się zaprzyjaźnimy. To było dziwne, wydawało mi się, że cały czas o nim myślę. Dawał mi radość i wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Po godzinie odrabiania lekcji w świetnym humorze - co nie często się zdarzało, Bieber poszedł żegnając się ze mną poprzez buziaka w policzek. Następny dzień był jeszcze bardziej zwariowany.  
______________________________________________

I jak się podoba? :) / W

8 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz ...Kiedy Następny ??

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. to będzie super jak tak codziennie będziesz dodawała te rozdziały chcę chętnie wszystkie przeczytać !♥

      Usuń
  3. Kocham te rozdziały normalnie wciągnęły mnie do czytania chcę przeczytać wszystkie ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. zzajebista jesteś czytam całee. ; )) na pewno *,*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej, ja też chcę buziaka w policzek :( Jestem zazdrosna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu uwielbiam to powiesz mi jak napisalas t o?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga! Jeśli przeczytałeś/aś ten post/rozdział napisz proszę komentarz ze swoją opinią. To natchnie mnie do dalszego pisania. Serdecznie z góry dziękuje za każdy dodany komentarz! :) / W